Gra będzie aktualizowana na podstawie Twoich sugestii. Głównym pomysłem zawsze będzie powodowanie obrażeń poprzez różnicę kolorów. Do tej pory gra ma proste sterowanie, jeden typ wroga, jeden typ broni.
Żółty kontra niebieski, fioletowy kontra zielony, czerwony kontra cyjan. Wszystkie kapsuły znają kolory, ponieważ zimą mieszkają na drzewach, gdzie nie ma absolutnie nic do roboty, poza patrzeniem na powoli znikające pola kwiatów, pozostawiając swoje kolory na śniegu.
Ale to nie znaczy, że są głupie i nie potrafią nic zrobić, mają ramiona i nie potrzebują nóg, wspinają się po drzewach przez pusty rdzeń, który jest idealnie przycięty tak, aby pasował do ich objętości. Uwielbiają też używać swoich zaokrąglonych części ciała do ścinania ostrych narożników, dlatego większość ich produktów ma tak miękkie, zrelaksowane kształty.
Ale bardzo młoda kapsuła z pomponem nie mogła się nauczyć, który kolor jest przeciwny do innego koloru, więc pewnego dnia wpadła na genialną wskazówkę dla siebie, z której postanowiła zrobić sześć bałwanów i umieścić na nich kulę dyskotekową, która będzie na nich świecić. To nie był problem i wieczorem 6 bałwanów stało już na jej platformie zawieszonej na drzewie, a kula dyskotekowa była oświetlona. Skręciła ją za pomocą zwiniętej liny, ale czego na pewno nie mogła się spodziewać, to to, co było w samym śniegu.
Zabawkowe pistolety były zakopane w śniegu, strzelając niezmywalną farbą, która nagromadziła się tam przez wiele lat leżenia w wiecznie odradzających się kwiatach.
Kapsuła wiedziała, że bałwany naprawdę nie potrafią chodzić, ale bez oczu zawsze odwracały głowy w jej stronę.
Bezlitosne dwukulowe stworzenia zaczęły strzelać do kapsuły. Nieuzbrojona i zielona, w tym czasie była w stanie odepchnąć dwóch bałwanów, nawet nie odnosząc obrażeń w pobliżu, a przed upadkiem chwyciła 2 pistolety na 2 ręce: po jednym w każdej, a nawet 2 w jednej, i odstrzeliła im głowy w locie.
Wracając na peron, zaczerwieniona od światła promieni bezstronnie wirującej kuli dyskotekowej, zobaczyła przed sobą jeszcze bardziej martwe fioletowe i niebieskie pionowe kule ukryte w śniegu, celujące swoimi czarnymi, brudnymi, pysznie pachnącymi pistoletami w żółtą stronę kapsuły, która wydawała im się tak gorąca.
Już chwila, a kapsuła była już cała żółta, pryskając na nich dwoma pistoletami: bum strzał w głowę, bum strzał w głowę, bum strzał w głowę - kapsuła otrzymała trzy strzały i nie mogła pozwolić na czwarty, kontynuowała strzelanie we wszystkich kierunkach, a przewaga w liczbie pistoletów pozostawiła pękaty stos śniegu, a ich głowy nawet nie zaczęły leżeć obok nich. - Ale od tyłu kapsuła, zmęczona żółtym potem, poczuła nieprzyjemne ukąszenie komara - był to strzał głupiego, młodego zielonego bałwana, mógł przyjąć tylko bezlitosny cios pierwszego żółtego i szybko spływającego do zielonego brzucha kapsuły, który wysłał zielonego prosto w otchłań, w której nie ma koloru: ani czarnego, ani białego.
Kapsuła przez chwilę patrzyła na pustą platformę, na kulę dyskotekową wykonującą ostatnie obroty, po czym postanowiła, że następnym razem doda bałwanom koła, albo coś innego.
Ostatnia aktualizacja
25 lip 2024