"Prawdopodobnie autentyczna opowieść huryjska, dziejąca się w okresie schyłkowym
Imperium Terahandearu, zapisana w języku mesejskim, przywieziona przez słynnego
odkrywcę, Vitrayela de Roques, i przetłumaczona przez naszego uniwersyteckiego
bibliotekarza. Historia ta być może więcej aniżeli o huriach mówi o nas, ludziach."
Bjorg ze Skoberga, Studenckie Koło Mniejszości Narodowych UG
"Nigdy nie widziałem ani jednego promienia słońca. Przez całe życie tkwię w jakiejś podziemnej kopalni. Jest tu cała moja rodzina, ale strażnicy nie pozwalają mi wychodzić poza kraty celi. Jestem za mały. Tam gdzieś, na górze, podobno jest piękny świat – każdego dnia marzę o tym, by się tam znaleźć, choć nigdy go nie widziałem na własne oczy. Nawet nie mam pewności, czy on naprawdę istnieje. To moja opowieść – o moich lękach, marzeniach, wyobraźni, o tym, że nie każdy zły jest zły i nie każdy dobry – dobry. Jest o smokach, o ludziach, no i o nas też, rzecz jasna. No i o tym, czy kiedykolwiek się stąd wydostanę..."
Terahandear to moja pierwsza książka, a zarazem spełnienie moich marzeń sprzed lat. Udostępniam ją za darmo na licencji Creative Commons, aby udowodnić sobie i światu, że tak się da. Możesz ją czytać, rozpowszechniać, a nawet przetwarzać praktycznie bez żadnych ograniczeń. Zapraszam do lektury!
Michał Dębicki