Świt Legend: Rycerze Starej Republiki

Mariusz Walczak

Mar 2021 · Qila Morte Book 2 · Mariusz Walczak

About this ebook

Mroczne tajemnice, pradawna magia i cena honoru w świecie, gdzie legenda staje się rzeczywistością...

Druga część sagi mrocznego fantasy „Qila Morte" zaprasza czytelnika w ponurą podróż śladami legendarnego czarnego rycerza Świętego Zakonu Masek. Egehard Asura – wojownik o niezłomnym duchu i niejasnej przeszłości – staje w centrum krwawej Wojny o Północ, konfliktu, który na zawsze odmieni oblicze krain Tanis.

Przez pryzmat opowieści tajemniczego skazańca, Lucy Belmont odkrywa historię, która przeobraziła się w legendę. Wędrując przez mroźne, surowe krainy północnego Tanis, stajemy się świadkami zdrady, która zapala w sercu Egeharda ogień zemsty. Poznajemy potężnych magów bojowych zwanych bifrostami, których nadnaturalne zdolności budzą zarówno podziw, jak i przerażenie wśród zwykłych śmiertelników.

W cieniu starożytnych kamiennych twierdz i niebezpiecznych górskich przełęczy rozgrywa się dramatyczny pościg mistrza za uczniem – pościg, który prowadzi do konfrontacji, gdzie stawką jest nie tylko honor Zakonu, ale i przyszłość całego kontynentu. Czy Egehard zdoła zmierzyć się z demonami przeszłości? Jaką rolę w tym wszystkim odgrywa jego uczeń Yonash i czarnoksiężnik Marcus?

„Świt Legend: Rycerze Starej Republiki" to opowieść o odwadze, zdradzie i odkupieniu, w której nawet najjaśniejsze światło rzuca najgłębsze cienie. Poznaj świat, gdzie magia miesza się z brutalnością wojny, a legendarni bohaterowie okazują się mieć bardzo ludzkie słabości.

"Są takie historie, które powinny pozostać zapomniane. Ale te najważniejsze zawsze znajdują sposób, by przetrwać... nawet jeśli prawda okaże się gorsza niż najstraszniejsza legenda."

Ratings and reviews

3* ale ocenę należy podzielić na dwa aspekty. Po pierwsze aspekt fabuły i historii oraz postaci. 4\5 - fabuła wciąga, świat przedstawiony ciekawy i interesujący. Pomysł świata pozbawionego magii na skutek wielkiej wojny bogów ze smokami to coś nietuzinkowego. Główny bohater rozwija się i zmienia w trakcie trwania historii również w złożony sposób. Dialogi nieco kuleją ale może to być efektem drugiego aspektu książki o którym za chwilę. Drugi aspekt, edycja tekstu: 2*. W tekście co kilka dosłownie zdań pojawiają się irytujące i głupie wręcz błędy stylistyczne lub literówki, a czasami błędy w odmianie przez przypadki lub układ słów w zdaniu. Podsumowując, warto przeczytać historię czarnego rycerza zakonu Iscariot (o ile jesteście w stanie znieść masę błędów stylistycznych). Ciekawostka: fani serii gier komputerowych Mass Effect na pewno - tak jak ja - zwrócą uwagę na jedną z bogiń o znajomo brzmiącym imieniu... Czyżby autor był fanem przygód komandora Shepparda i jego załogi?

książka ma sens i logikę, dobrze się czyta.Ale przyjemność psuje ortografia i błędy w druku.Probowalem je opisać i Wam przesłać,ale było ich za dużo.Wysylam tylko tę notatkę.(mniej roboty)Lech.

Historia bardzo fajna ale te literówki i błędne formy wyrazów bardzo drażnią.