Jestem ciągle w ruchu, więc intensywnie używam aplikacji w życiu zawodowym i prywatnym – od bankowości (kocham Revolut), dostaw jedzenia, podcastów i oglądania telewizji po zarządzanie zajęciami szkolnymi dzieci. Mieszkam w Londynie, więc nie mogłabym żyć bez Citymappera.
Obecnie próbuję nauczyć się obsługi aplikacji Lutron do sterowania oświetleniem w domu. Po co sięgać do włącznika, skoro mogę użyć aplikacji?